Aston Martin Vantage

Aston Martin kazał nam długo czekać na nowego Vantage, który może być prawdziwym "game changerem" w historii brytyjskiej marki. Cierpliwość jednak popłaca, ponieważ to na co czekaliśmy przez blisko 12 lat zwala z nóg.
Projektanci projektując nowego Vantage widać, że inspirowali się modelem DB11, który do tej pory samotnie przecierał odświeżony język stylistyczny marki. Ewolucja to zbyt mało powiedziane, względem poprzedniej generacji modelu, Vantage przeszedł prawdziwą rewolucję. Z Każdej strony coś się dzieję, a w szczególności z tyłu, gdzie dominuje potężny dyfuzor oraz wąskie ledowe światła tylne. Przód jest bardzo minimalistyczny. Wąskie światła i całkiem spory grill. Proporcje sylwetki prezentują się naprawdę świetnie, nawet w kolorze limonki, który na myśl może przywodzić elektryczną odmianę Mercedesa SLS AMG.
Zawieszenie opiera się na podwójnych wahaczach z przodu oraz tak zwany multi-link z tyłu, czyli zawieszenie wielowahaczowe, które w odróżnieniu od tradycyjnej belki skrętnej nie wymusza kompromisu: przyczepność i dynamika lub komfort jazdy, "wybierz mądrze".
Nowy Vantage ma pod maską czterolitrowy silnik V8 od AMG o mocy 510 koni mechanicznych i maks. momencie obrotowym 685 Nm. Fabryka pracuje z 8-stopniowym automatem ZF, chociaż nie wyklucza się także w przyszłości zastosowania tradycyjnego manuala. Samochód rozpędza się od 0 do 100 km/h w 3,6 sekundy i maksymalnie wyciąga 313 km/h.
Aston Martin zbiera już zamówienie na nowego Vantage(a). W Niemczech cennik otwiera się od kwoty 154 000 euro, czyli 650 000 zł.

0 komentarze:

Prześlij komentarz