Nowy Nissan GTR (2015)

Nissan ogłosił aktualne ceny w USA na 2015 rok dla modelu GTR.

Galeria

Zapraszamy do galerii

Filmy

Zapraszamy do oglądania

Elektryczne bestie, czyli najszybsze samochody z napędem elektrycznym

Napęd elektryczny ma szereg zalet. Oczywiście jest zeroemisyjny, co stanowi istotną zaletę w zakorkowanych miastach. Ale dla fanów emocji za kółkiem ważniejsza może być kwestia maksymalnego momentu obrotowego dostępnego już przy starcie. Zapewnia ono imponujące przyspieszenie i ogrom frajdy podczas jazdy. Zobaczcie nasze zestawienie elektrycznych bestii, czyli jednych z najszybszych aut elektrycznych na świecie.

NIO EP9 - hipersamochód wprost z… Chin

NIO EP9 to naprawdę świetnie wyglądające coupe z Chin. Ma niesamowicie ostrą i nowoczesną linię nadwozia. Model został zaprojektowany w taki sposób nie tylko po to, by pięknie wyglądać, ale także zapewniać bardzo dobre właściwości aerodynamiczne. Przy prędkości na poziomie 240 km/h NIO generuje siłę docisku o wartości 24 000 Nm, co sprawia, że pojazd zapewnia doskonałe właściwości jezdne. Model zainteresuje zwłaszcza tych, którzy oczekują naprawdę wyjątkowych emocji za kierownicą. który może zainteresować kierowców oczekujących wyjątkowych emocji. Ten chiński hipersamochód zapewnia bowiem łączną moc… 1360 koni mechanicznych, dzięki czemu sprint do „setki” zajmuje zaledwie 2,7 sekundy! Co więcej, osiągnięcie na liczniku trzystu kilometrów zajmuje NIO tyle, ile Toyota Yaris (w wersji 1.0) potrzebuje, by rozpędzić się do „setki”, czyli niecałe 15 sekund.

Źródłem napędu Nio EP9 są baterie litowo-jonowe, oferujące maksymalny zasięg na jednym ładowaniu na poziomie 427 kilometrów. A co w przypadku, kiedy zabraknie nam energii? Baterię można doładować w około 45 minut.

Dla osób zainteresowanych zakupem mamy jednak nienajlepsze wieści – NIO EP9 jest piekielnie szybki, ale też… mało dostępny. Chińska firma sprzedała na razie sześć egzemplarzy auta, jednak wyłącznie swoim inwestorom. Marka zapowiada, że produkcja przeznaczona do szerokiej grupy klientów będzie liczyła zaledwie 10 sztuk.

Rimac Concept One i Two – chorwacki pomysł, światowa klasa!

Targi motoryzacyjne we Frankfurcie w 2011 roku przyniosły spore zaskoczenie. Tam właśnie nieznana, chorwacka firma Rimac zaprezentowała swój nowy pomysł na auto elektryczne. Concept One wyglądał jak rasowy hipersamochód, a do tego oferował znacznie ponad 1000 koni mechanicznych. A z taką mocą z miejsca mógł być uważany za konkurencję dla m.in. Bugatti Veyron. 

Chorwaci upierali się, że stworzą wersję produkcyjną. I ku zaskoczeniu całego świata, zadanie wykonali. Pierwsze auto trafiło do klienta w roku 2013, a montaż Concept One rozpoczął się na dobre.

Teraz firma pracuje nad drugim wcieleniem modelu – Concept Two. Ten ma być prawdziwym demonem prędkości. Wystarczy powiedzieć, że osiągnięcie 100 km/h ma zająć kierowcy mniej niż… dwie sekundy! To oczywiście zasługa potężnej mocy do dyspozycji prowadzącego – pod maską szaleć mają prawie dwa tysiące mechanicznych koni. Według deklaracji, mają one pozwolić kierowcy na osiągnięcie nawet 415 km/h.

Tesla Roadster – najszybsze produkcyjne auto na świecie

Ogromne prędkości oznaczają dla kierowców zwykle olbrzymie wydatki, a ceny supersamochodów mogą przyprawić o zawrót głowy. Elon Musk postanowił zmienić nieco zasady gry, prezentując w 2017 roku nowy model Tesla Roadster. Elektryczne coupe urzeka piękną linią nadwozia. Klasyczny kształt został połączony z ostrymi formami i niezwykle atrakcyjnym przodem. Za urodę modelu odpowiedzialny był Franz von Holzhausen, znany z pracy dla takich marek jak Mazda czy Volkswagen.

Premiera Roadstera była jednak niespodzianką głównie ze względu na parametry pojazdu i jego cenę.
Roadster ma być w stanie osiągnąć prędkość 97 km/h w zaledwie 1,9 sekundy. Świetnie wygląda też jego spodziewany zasięg. Po pełnym ładowaniu auto powinno pokonać nawet 1000 kilometrów. Co ważne, w przeciwieństwie do wielu samochodów o podobnych parametrach, Roadster nie będzie jedynie prototypem ani autem, produkowanym w bardzo ograniczonych, liczących kilkanaście egzemplarzy seriach. Model od 2020 roku ma być bowiem dostępny dla każdego, kto dysponuje kwotą około 250 tysięcy dolarów. A to oznacza, że Tesla będzie jednym z najtańszych hipersamochodów na rynku!

Faraday Future FF91 - SUV z osiągami supersamochodu

Elektryczny samochód nie musi być wyłącznie małym „mieszczuchem”. Może również, jak Faraday Future FF 91, łączyć w sobie cechy limuzyny i SUVa. A do tego oferować porażające osiągi – model jest napędzany za pomocą czterech silników elektrycznych, które generują 1065 koni mechanicznych!

Pasażerowie Faraday Future mogą więc podróżować w prawdziwie luksusowych warunkach, a jednocześnie doświadczyć niespotykanego przyspieszenia. Model, dzięki momentowi obrotowemu na poziomie 1800 Nm jest w stanie przyspieszyć do 100 km/h w zaledwie 2,39 sekundy - co stawia go na równi m.in. z Bugatti Chironem. Tak ekscytującą jazdą pasażerowie mogą się cieszyć naprawdę długo - Amerykanie twierdzą, że w pełni naładowana bateria pozwala na pokonanie nawet 600 kilometrów.

Cena Faradaya ma wynosić ponad milion złotych. Dane podane przez producenta brzmią ekscytująco, jednak może się okazać, że zainteresowani zakupem będą musieli obejść się smakiem. Firma od pewnego czasu boryka się z problemami finansowymi. Zdaniem wielu prawdopodobieństwo, że model trafi do sprzedaży, jest niewielkie. Przedstawiciele Faraday Future nie ogłosili jednak oficjalnie rezygnacji z produkcji auta.

Jednak kierowcy żyją nie tylko supersamochodami. Jakie premiery bardziej „przystępnych” modeli czekają nas w tym roku? Dowiesz się tego z artykułu poniżej: http://emobilitypoland.pl/samochod-elektryczny/top-10-najbardziej-wyczekiwane-elektryczne-premiery-2019-roku

McLaren 720s Spider

McLaren 720S został po raz pierwszy pokazany podczas targów w Genewie w 2017 roku i dotychczas występował tylko w jednej wersji. 8 grudnia tego roku auto oficjalnie zadebiutowało na rynku w wersji cabrio i zachwycił się nim cały świat. Zobaczcie ten motoryzacyjny kunszt zarówno na poziomie projektu, jak i wykonania.
Jak zapowiada producent, to wyjątkowe superauto zapewnia ekstremalną wydajność. Podwójnie turbo doładowany silnik 4.0 V8 znany z Coupé produkuje 720KM oraz 770Nm. Aby osiągnąć prędkość 100 km/h Spiderowi wystarczy zaledwie 2,9 sekund. Dwusetkę osiąga w 7,9 sekund.
Chowany dach 720S Spider to całkiem nowa konstrukcja z jednoczęściowym panelem dachowym z włókna węglowego. Zamknięty Hardtop utrzymuje charakterystyczną dla McLarena, aerodynamiczną sylwetkę. Maksymalna szybkość, jaką można osiągnąć jadąc tym modelem, to 340 km/h. Jeśli jednak myślicie, że otwarty dach może przeszkodzić w osiągnięciu wymarzonej prędkości to jesteście w błędzie - konstrukcja pozwala jechać z prędkością nawet 325 km/h, a przy tym cieszyć się uczuciem "wiatru we włosach".
Cały mechanizm składania jest oczywiście napędzany elektrycznie, ale wrażenie robi czas działania tego systemu. Dach otwiera się lub zamyka w zaledwie 11 sekund, co oznacza, że ten proces odbywa się z szybkością 50 km/h.
W tej wersji McLarena za przeniesienie napędu na 20-calowe koła tylnej osi odpowiada 7-biegowa przekładnia SSG. Dodatkowo kierowca ma do dyspozycji system Proactive Control II z trzema trybami pracy - Comfort, Sport oraz Track.
Zamówienia na to wyjątkowe cabrio już są przyjmowane u producenta. Ceny na rynku brytyjskim startować będą od 237 tysięcy funtów, czyli ok. 1,14 miliona zł.

Ford Shelby GT500

Shelby i Ford to nazwy, które w głowie każdego fana motoryzacji brzmią jak czysta poezja. Współpraca tych dwóch firm zawsze objawiała się fenomenalnymi modelami samochodów, które po latach stawały się obiektem pożądania kolekcjonerów z całego świata. Dzięki zapleczu technicznemu Forda i kunsztowi Carrolla Shelby'ego udało się skonstruować takie niezapomniane modele, jak 427 Shelby Cobra, Shelby GT350 oraz GT500. To właśnie ten ostatni model doczekał się wielkiego powrotu na amerykański rynek.
Ford Mustang Shelby GT500 trafi do sprzedaży jesienią 2019 roku. Będzie to najmocniejszy Mustang dopuszczony do jazdy po ulicach i najmocniejszy model Forda w historii. Jest to w dużej mierze zasługa ponad 700-konnego, superdoładowanego silnika V8 o pojemności 5,2 litra. Dzięki takiej bestii pod maską Shelby GT500 rozpędza się do 100 km/h w 3 sekundy, a pokonanie ćwierć mili zajmuje mu niecałe 11 sekund. To musi robić wrażenie!
Mocny silnik to nie jedyny atut tego Mustanga. Inżynierowie z Ford Performance zadbali o odpowiednie zawieszenie MagneRide z aktywnymi amortyzatorami oraz popracowali nad aerodynamicznym designem, dzięki któremu zwiększa się siła docisku. Auto wyposażone jest także w masywne hamulce Brembo o 420-milimetrowych tarczach i specjalne opony Michelin Pilot Sport 4S. 7-biegowa skrzynia Tremec z włókna węglowego pozwala na jazdę w kilku trybach m.in. po autostradzie i torze wyścigowym. Możliwa jest też jazda w driffcie.
We wnętrzu nowego Forda znajdziemy 12- i 8-calowe ekrany dotykowe wyposażone w system FordPass Connect. Reszta wyposażenia jest opcjonalna. Można zdecydować się na przykład na elektryczne fotele, zamszową tapicerkę czy zestaw głośników od Bang&Olufsen.
Majestatyczny Ford Mustang Shelby GT500 w najmocniejszym wcieleniu może być przez nas podziwiany tylko na zdjęciach. Amerykański koncern nie planuje sprzedaży auta w Europie. Wielka szkoda, bowiem chętnie usłyszelibyśmy przyjemnie warczący ryk silnika na naszych ulicach.