Lamborghini Centenario

Setną rocznicę urodzenia swojego założyciela firma Automobili Lamborghini uczciła limitowanym supercoupe, modelem Centenario. Jego premiera zbiegła się w czasie ze zmianą CEO marki, która w 1998 roku została włączona do wielkiego imperium Volkwagena. Po jedenastu latach z pozycji dyrektora generalnego został zwolniony Stephan Winkelmann, któremu powierzono nowe zadanie: dowodzenie oddziałem Quattro w ramach marki Audi. Jego miejsce zajął Stefano Domenicali, który kilka lat wcześniej kierował zespołem Ferrari w Formule 1. Zaszczyt pokazania Centenario światu podczas osiemdziesiątego szóstego salonu samochodowego w Genewie przypadł w pożegnalnym występie Winkelmannowi. 

Centenario jest już trzecim po Aventadorze J oraz Veneno specjałem wywodzącym się z Aventadora. Samochód, podobnie jak poprzednie, przygotowano przy udziale placówki badawczo-rozwojowej Lamborghini oraz specjalizującej się w prototypach i krótkich seriach grupy OPAC. Maszyna bazuje na nowoczesnym, węglowym kadłubie. Przykrywa go wykonana w całości z włókien węglowych karoseria, którą ze wszystkich stron obsiadły dodatkowe lotki, skrzydełka, płaty karbonu i otwory (niektórych nie widać na pierwszy rzut oka: na przykład pod przednimi światłami i na dachu). Najwięcej dzieje się w tylnej części nadwozia, która zamiast unosić się do góry wzorem pozostałych Lamborghini, ciągle się, wydłużając całe auto do prawie pięciu metrów i delikatnie opada. Tył kończy się ogromnym dyfuzorem oraz ruchomym skrzydłem, które może podnosić się na wysokość 150 milimetrów i odchylać pod kątem do 15 stopni. Pod nadkolami o nieregularnych kształtach, typowymi dla wielu innych samochodów Lamborghini, umieszczone są nowe, montowane centralnie felgi z karbonowymi nakładkami kierującymi powietrzem. 

Maszyna dedykowana założycielowi marki wprowadza do oferty Lamborghini układ skrętnych kół na tylnej osi. Przy niskich prędkościach koła skręcają w kierunku odwrotnym do kół z przodu, co pozwala na uzyskanie efektu zmniejszenia rozstawu osi. Przy największych prędkościach jest odwrotnie: koła na tylnej osi skręcają w tym samym kierunku, co koła na przedniej osi, czego efektem jest efekt zwiększenia rozstawi osi. Z nowym wynalazkiem współpracuje adaptacyjny układ kierownicy (Lamborghini Dynamic Steering), adaptacyjne zawieszenie z magnetoreologicznymi amortyzatorami oraz elektronika, która ustawia cały samochód do pracy w jednym z trzech trybów jazdy (Strada, Sport lub Corsa). 

 Silnik wykorzystany w Centenario jest najmocniejszą jednostką w historii Lamborghini. To kolejna ewolucja widlastej dwunastki o pojemności 6,5 litrów, która zadebiutowała w 2011 roku w modelu Aventador LP700-4 o mocy 700 koni mechanicznych. O pięć lat młodsza maszyna nie ma oznaczenia liczbowego, ale gdyby miała to znalazłaby się w niej wartość 770. Dodatkową moc wyciśnięto między innymi dzięki podniesieniu limitu obrotów z 8350 do 8600 obrotów na minutę. Napęd przenoszony jest stale na wszystkie cztery koła z oponami Pirelli PZero za pośrednictwem siedmiostopniowej przekładni ISR (Independent Shifting Rod). Niemal na całej powierzchni karoserii pierwszego egzemplarza można dostrzec strukturę włókien węglowych, z których wykonane są również panele w kabinie. Deskę rozdzielczą, fotele, kierownicę i boki drzwi oprócz karbonu pokrywa Alcantara, a w ręce kierowcy oddano kilka nowych zabawek. Należy do nich 10,1-calowy ekran dotykowy, łącze internetowe, system telemetrii oraz oprogramowanie Apple CarPlay. Maszyna aż prosi się o zabranie na tor: bagażnik pod przednią maską zaprojektowano tak, aby bez trudu zmieściły się w nim dwa kaski, a lista wyposażenia dodatkowego obejmuje dwie kamery, które można zainstalować w środku. 

Centenario jest większy od Aventadora, ale jego masa została ograniczona do 1520 kilogramów na sucho (LP700-4 jest o 55 kilogramów cięższy). Na każdy koń mechaniczny przypada tu jedynie 1,97 kilograma. Maszyna rozpędza się do 100 km/h w czasie 2,8 sekund i wytraca taką samą prędkość na dystansie jedynie 30 metrów. Rozwinięcie 300 km/h zajmuje jej 23,5 sekundy, a wyhamowanie 290 metrów. Prędkość maksymalna przekracza 350 kilometrów na godzinę. Lamborghini Centenario zostanie wyprodukowany w liczbie 40 egzemplarzy: 20 sztuk coupe oraz 20 roadsterów. Cena każdego z nich będzie startować od poziomu 1,75 milionów euro plus podatki i dodatki za indywidualizacje w ramach usługi Ad Personam. Wszystkie egzemplarze sprzedano jeszcze przed publiczną premierą samochodu. Pierwsze z nich zostaną wysłane z Sant'Agata Bolognese do właścicieli jesienią 2016 roku. Tekst: Przemysław Rosołowski (źródło: AutoGen)

1 komentarze:

  1. Samo auto jest piękne ale musimy również pamiętać o tym, że niestety ale każdy samochód nagle może się zepsuć. Tak się składa, że dla mnie zawsze posiadanie numeru do pomocy drogowej https://holowanie.i-poznan.pl/ jest niezwykle ważne.

    OdpowiedzUsuń