Nowy Nissan GTR (2015)

Nissan ogłosił aktualne ceny w USA na 2015 rok dla modelu GTR.

Galeria

Zapraszamy do galerii

Filmy

Zapraszamy do oglądania

Ford Shelby GT500

Shelby i Ford to nazwy, które w głowie każdego fana motoryzacji brzmią jak czysta poezja. Współpraca tych dwóch firm zawsze objawiała się fenomenalnymi modelami samochodów, które po latach stawały się obiektem pożądania kolekcjonerów z całego świata. Dzięki zapleczu technicznemu Forda i kunsztowi Carrolla Shelby'ego udało się skonstruować takie niezapomniane modele, jak 427 Shelby Cobra, Shelby GT350 oraz GT500. To właśnie ten ostatni model doczekał się wielkiego powrotu na amerykański rynek.
Ford Mustang Shelby GT500 trafi do sprzedaży jesienią 2019 roku. Będzie to najmocniejszy Mustang dopuszczony do jazdy po ulicach i najmocniejszy model Forda w historii. Jest to w dużej mierze zasługa ponad 700-konnego, superdoładowanego silnika V8 o pojemności 5,2 litra. Dzięki takiej bestii pod maską Shelby GT500 rozpędza się do 100 km/h w 3 sekundy, a pokonanie ćwierć mili zajmuje mu niecałe 11 sekund. To musi robić wrażenie!
Mocny silnik to nie jedyny atut tego Mustanga. Inżynierowie z Ford Performance zadbali o odpowiednie zawieszenie MagneRide z aktywnymi amortyzatorami oraz popracowali nad aerodynamicznym designem, dzięki któremu zwiększa się siła docisku. Auto wyposażone jest także w masywne hamulce Brembo o 420-milimetrowych tarczach i specjalne opony Michelin Pilot Sport 4S. 7-biegowa skrzynia Tremec z włókna węglowego pozwala na jazdę w kilku trybach m.in. po autostradzie i torze wyścigowym. Możliwa jest też jazda w driffcie.
We wnętrzu nowego Forda znajdziemy 12- i 8-calowe ekrany dotykowe wyposażone w system FordPass Connect. Reszta wyposażenia jest opcjonalna. Można zdecydować się na przykład na elektryczne fotele, zamszową tapicerkę czy zestaw głośników od Bang&Olufsen.
Majestatyczny Ford Mustang Shelby GT500 w najmocniejszym wcieleniu może być przez nas podziwiany tylko na zdjęciach. Amerykański koncern nie planuje sprzedaży auta w Europie. Wielka szkoda, bowiem chętnie usłyszelibyśmy przyjemnie warczący ryk silnika na naszych ulicach.

Bugatti Divo

Bugatti oficjalnie zaprezentowało całkowicie nowy model Divo, którego cena zwala z nóg. Jeżeli do tej pory marzyliście o Chironie, jesteśmy pewni, że najnowsze dzieło francuskiej marki nie da wam spać po nocach. Zwłaszcza, że na sferze marzeń trzeba się zatrzymać - wszystkie egzemplarze zostały już zarezerwowane. Wart 5,8 miliona dolarów supersamochód zostanie wyprodukowany tylko w 40 sztukach, z których każda znalazła już swojego właściciela.
 Trudno się dziwić, że nawet cena nie odstraszyła najbardziej zamożnych tego świata, bowiem Divo ma pod maską ośmiolitrowy silnik W16 o mocy 1500 koni mechanicznych. Według Bugatti, Divo może okrążyć włoski tor wyścigowy Nardò osiem sekund szybciej niż Chiron, osiągając maksymalną prędkość 380 km/h. Mimo, że Chiron na prostej drodze radzi sobie lepiej niż jego droższy brat, Divo został stworzony po to, aby pokonywać zakręty, co z resztą udowadnia poniższy film z toru.
"Współczesne Bugatti reprezentuje idealną równowagę między wysoką wydajnością, liniową dynamiką i luksusowym komfortem" - mówi Stephan Winkelmann, prezes Bugatti. "W ramach naszych możliwości przesunęliśmy równowagę w przypadku Divo w kierunku poprzecznego przyspieszenia, zwinności i pokonywania zakrętów. Divo jest stworzony na zakręty." Jeżeli chodzi o design to jest on bardzo futurystyczny.
 Przed projektantami postawiono zadanie stworzenia samochodu, który odróżniałby się od Chirona, ale wciąż miał w sobie cechy charakterystyczne dla stylu Bugatti. Postawiono też na aerodynamikę o czym świadczą większe wloty powietrza i ogromny dyfuzor, który generuje siłę nacisku w postaci 485 kilogramów (o 90 kg więcej niż w Chironie). Sama nazwa auta pochodzi od dwukrotnego zwycięzcy górskiego wyścigu Targa Florio, francuskiego kierowcy Alberta Divo, który jeździł w barwach Bugatti.

BMW Serii 8 Coupe

Ku radości wszystkich miłośników motoryzacji, niemiecka marka w końcu zaprezentowała swój najnowszy model. BMW serii 8 prezentuje się wspaniale i ma wszystko, co potrzebne, by dorównać legendzie z 1989 roku. Projekt koncepcyjny nowej serii 8 wywołał sporo zamieszania i zaostrzył apetyt fanów niemieckiej motoryzacji. Teraz wiemy już, że Bawarczycy dołożyli wszelkich starań, żeby "ósemka" zawojowała segment samochodów w stylu grand tour.

Seria 8, która trafi do sprzedaży jeszcze w tym miesiącu, będzie dostępna w dwóch wersjach silnikowych. Pierwsza z nich,  M850i xDrive wyposażona będzie w 4,4-litrowy silnik benzynowy V8, który wytwarza 530 konie mechaniczne i 750 Nm momentu obrotowego przy 1800-4600 obr./min. Samochód przyspiesza od 0-100 km/h w 3,7 sekundy, najszybciej pojedziemy z prędkością 250 km/h. Drugi model - 840d xDrive, jest zasilany przez sześciocylindrowy, rzędowy silnik diesel o pojemności trzech litrów, który wytwarza 320 KM i 680 Nm. Czas, który silnik potrzebuje do osiągnięcia 100 km/h to 4,9 sekundy.

Podobno fani serii z końcówki lat 80. doszukują się nawiązań do stylistyki wnętrza w najnowszej wersji modelu. Na uwagę zasługuje na pewno skóra Merino, 16-głośnikowy system dźwięku Harman Kardon, reflektory LED z technologią BMW LaserLight, układ autonomicznego parkowania i mnóstwo innych nowinek technologicznych, w tym możliwość połączenia samochodu ze smartfonem.

Czy seria 8 2019 okaże się sukcesem? Co do tego nie ma wątpliwości. W końcu miejsce prezentacji nowego modelu z rodziny BMW - tor przed startem wyścigu Le Mans - zobowiązuje do kultywowania dobrej motoryzacyjnej tradycji.

Ferrari 488 Pista


Najpierw atmosferę podgrzał wyciek zdjęć do sieci, chwilę później Ferrari oficjalnie zaprezentowało sukcesora modelu 488 Speciale. Oto supermocne Ferrari 488 Pista, które swój debiut zaliczy na zbliżającym się Geneva Motor Show. Czego możemy spodziewać się po nowym modelu? Jak podkreśla Ferrari, model 488 PISTA "stanowi znaczący krok naprzód w stosunku do poprzednich serii specjalnych, nie tylko pod względem sportowej dynamiki, ale także poziomu technologicznego zaawansowania, zapożyczonego od samochodów wyścigowych".

Włosi przede wszystkim postawili na moc. Najmocniejszy w historii marki silnik V8 o pojemności 3,8 litra ma generować 721 koni mechanicznych, co pozwoli rozpędzić się do 100 km/h w 2,85 sekundy. 200 km/h zobaczymy na liczniku po 7,6 sekundy, a rozpędzać się skończymy, kiedy na ekranie pojawi się 340 km/h. Moment obrotowy ma wynieść około 760 Nm.

Dzięki rozwiązaniom zmniejszającym masę (elementy z włókna węglowego), a także silnikowi, dynamice pojazdu i rozwiązaniom aerodynamicznym (większy przedni splitter i tylny dyfuzor), 488 Pista ma gwarantować doznania podczas jazdy podobne do tych z toru wyścigowego.

Design auta podkreśla jego sportową duszę. Charakterystyczna dla Ferrari czerwień została tu przełamana biało-niebieskimi pasami, które przechodzą przez środek samochodu, zdobiąc tylne skrzydło, dach i maskę. Wnętrze również utrzymane jest w wyścigowej stylistyce. Siedzenia obito Alcantarą, a większość elementów wykonana jest z włókna węglowego. Nie zabrakło też czerwonych detali.